Forum Mercedes E-Klasa

Forum ogólne => Dowcipy => Wątek zaczęty przez: W212 w 22 Listopada 2011, 10:37 12s

Tytuł: Dowcipy z Mercedesem w tle
Wiadomość wysłana przez: W212 w 22 Listopada 2011, 10:37 12s
Miliarder postanowił wybrać się na ryby. Przyjeżdża swoim nowiutkim Mercedesem nad jezioro z całym sprzętem wędkarskim ze złota i zarzuca wędkę. Złowił złotą rybkę, popatrzył na nią i wyrzucił, a rybka w mówi w locie:
 - Rybaku! a życzenia?!
 Miliarder pomyślał chwilę i rzekł:
 - No dobra no to mów!   
Tytuł: Odp: Dowcipy z Mercedesem w tle
Wiadomość wysłana przez: AdekWykr w 01 Grudnia 2011, 16:16 59s
Wiecie, że w Pruszkowie jest jedyny salon Mercedesa gdzie sprzedają samochody ze szklanymi drzwiami ?  Dlaczego ? Żeby lepiej paski na dresach było widać ;)
Tytuł: Odp: Dowcipy z Mercedesem w tle
Wiadomość wysłana przez: W212 w 26 Lipca 2012, 15:08 23s
Po seksie mężczyzna mówi do kobiety:
- Czy mogę do Ciebie mówić Ewa?
- Tak, ale dlaczego?
- Bo jesteś moją pierwszą.
- A ja mogę do ciebie mówić nowa E-klasa (W212)?
- Tak, ale dlaczego?
- Bo jesteś moim 212.
-----
Wjechał Zaporożec w Mercedesa. Z Merca wychodzą karki i wyciągają z Zaporożca dziadka. A dziadek spokojnie mówi:
- Chłopaki,po co się złościć.Chodźcie,lepiej napijemy się herbaty i zjemy pierniczki.
- Dziadku,wariata strugasz?Jedziemy twoje mieszkanie na nas przepisać!
- Chłopaki, szanujcie trochę starszego! Wypijemy herbaty z pierniczkami, pogadamy...
Koledzy wymienili spojrzenia, no ale nic.Poszli za dziadkiem. A ten zamiast do jakiejś knajpki prowadzi ich do parku. Siadają na ławce, dziadek wyciąga starą, mosiężną lampę, pociera i pojawia się dżin. Dziadek do niego:
- Zorganizuj w try-miga herbatę i pierniczki dla tych dżentelmenów i dla mnie.
- Tak jest,mój panie! - odpowiedział dżin i rzeczywiście, z powietrza zmaterializował się stolik, z obrusem, samowarem, pierniczkami, zastawą.Karki siedzą z opadniętymi szczękami,po chwili jeden się pozbierał i mówi
- Dziadek,sprzedaj nam tę lampę.
- Nie!
- Sprzedaj,daję dziesięć tysięcy baksów!
- No ale co wy, nie sprzedam!
- Pięćdziesiąt tysięcy!
Koniec końców, kupili lampę za ćwierć miliona. Dziadek sobie poszedł z powrotem do samochodu i odjechał.Szef karków pociera lampę.Pojawia się dżin.Kark mu na to:
-Słuchaj, teraz ja tu jestem szefem. Masz nam zaraz zorganizować dziesięć milionów baksów na początek!
- Przepraszam,nowy jaśnie panie, ale ja się specjalizuję tylko w herbacie i pierniczkach...