Witam wszystkich. Od kiedy zrobiło się chłodniej na zewnątrz mam rano problem z odpaleniem samochodu. Po włożeniu kluczyka i przekręceniu wszystkie kontrolki się zapalają, świece żarowe zapalają i za 2-3sec gasnął, przekręcam dalej i rozrusznik kręci może 1/3 obrotu (krótki impuls). Jak zostawię w tej pozycji kluczyk, czasami za kilka sekund znowu trochę ruszy (nawet nie pełny obrót wału) w automacie. Wyłączam zapłon i od początku cała procedura - dopiero za którymś razem normalnie zapali. Nie słuchać, aby ciężko kręcił. Próbowałem ładować akumulator, ale nie ma efektu. Jak silnik pochodzi kilka minut (złapie trochę temperatury) automat kręci normalnie. W menu serwisowym rano pokazuje 11,7V. Po uruchomieniu silnika ponad 14V. Czy przez akumulator może być taki efekt ?Ewidentnie źle działa automat, który ma uruchomić silnik. Zauważyłem jeszcze, że po takim uruchomieniu głupieje czujnik parkowania. Świeci na czerwono i po kilku sekundach się wyłącza. Po ponownym uruchomieniu samochodu już jest ok (nie zawsze tak się dzieje). Proszę o ewentualne sugestie.
Pozdrawiam.