Forum Mercedes E-Klasa
Mercedes W212 - Forum techniczne => Na pomoc! Mam problem z... => Silnik i osprzęt silnika => Wątek zaczęty przez: Prezes1960 w 09 Stycznia 2018, 10:47 35s
-
Dopadła mnie usterka chłodnicy oleju ,ponoć to typowa usterka v6,sama uszczelka to drobnostka bo coś koło 50 zł.Problem zaczyna się kiedy przychodzi do wymiany tej "pierdułki",a mianowicie trzeba rozebrać górny osprzęt silnika .Mechanik zapowiedział że auto pozostawić trzeba na dwa dni robocze i trzeba się liczyć z kosztem 2000 zł za usługę i jak będę miał "fart"to nie trzeba będzie wymieniać kolektorów a przynajmniej skończy się na ich regeneracji,koszt jak dobrze pójdzie to następne 500 zł .Pytanie brzmi: czy ktoś już to naprawiał? i czy to jest naprawdę tak skomplikowane zadanie ?. Mechanik od ponad 20 lat naprawia moje samochody ,tylko mercedesy, i po raz pierwszy muszę odstawić samochód na co najmniej 2 dni robocze! ???.
-
Nie dawno to przerabiałem, 1500zł (z fakturą) auto zostawiłem:
AUTO-ELEKTRO-CENTRUM W-wa/Ursus Regulska 56a (22) 6626890 602397204
-
Będę naprawiał po sąsiedzku ,w Piastowie .Mam nadzieję że będzie taniej niż te pesymistyczne założenia!. Wiem ,po spojrzeniu w WIS że robota faktycznie "duża".
-
W USA dealerzy biora za ta robote $2000, wiec moze Wam to poprawi humor?
-
Dokładnie, w USA kosztuje sporo...
W Polsce różnie, można się zamknąć w 1000zł z robotą i częściami (wszystkie uszczelki, nie tylko chłodniczki). Oczywiście, jeżeli kolektory są ok.
Rozumiem, że oryginalnie mieliście już założone purpurowe uszczelki i one też się poddały?:)
Możecie powiedzieć przy jakim przebiegu?
-
U mnie przy przebiegu +/- 100 tyś km
Zakładam że tyle ma :)
-
U mnie przy przebiegu 176 tys,prawdopodobnie ?!.Uszczelki teraz są niebieskie ?.Przy okazji zapytam o kolektory ,czy można liczyć na to ze będą w "rozsądnym" stanie ?.Czy robić regeneracje bo i tak wymontowane?
-
100tyś? Szok. Który rok produkcji auta? Z tego co wiem, Mercedes "poprawił" te uszczelki od roku 2010.
Ta poprawka chyba na niewiele się zdała...
Kolektory (stan cięgien-klapek) jak najbardziej mogą być OK. Zależy od eksploatacji zapewne.
-
Auto z 2012 roku, przebieg podałem licznikowy, może ma 200 albo 300 tyś. Jaka to różnica ;D
I tak wszystko pada na potęgę w tych Mercedesach. Najmniej awaryjne auta jakie miałem to VW Bora, nowa Jetta, Astra G i żony Peugeot 206.
Ten Peugeot nigdy się nie popsuł a jest z 2006 roku.
-
Auto z 2012 roku, przebieg podałem licznikowy, może ma 200 albo 300 tyś. Jaka to różnica ;D
Chociażby w cenie.
Słabizna. Tyle lat produkcji tego silnika nie potrafią dobrze tego zrobić :[
Możecie jeszcze napisać jak dowiedzieliście się o tym, że chłodniczkę czeka serwis? Jak dużo oleju wam ubywało /km?
-
u mnie 102 tys przebieg rok 2009 i na razie zero oznak wycieku, aczkolwiek podczas przeglądu serwis stwierdził że pojawia się pocenie lecz była to tylko uszczelka od turbiny. Znajomy ma ponad 200 tys 2012 i też jeszcze nic z tym nie robił. W serwisie powiedziano mi ze nie ma na to reguły, są osoby co maja ponad 500 ttk i jeszcze tego nie robiły.
-
Ja mam 2011 rocznik,mechanik który będzie to naprawiał robi to od lat i tu moje zdziwienie że nie przeprojektowano położenia tej "chłodniczki",właściwie to wymiennik ciełpa,można było ją umieścić w miejscu łatwiejszym do obsługi skoro wiadomo że to nawala dość często.Pocieszające jest to że podobno nowe uszczelki są nieco lepsze bo samochody nie wracają z tą uszczelką z powrotem do mojego mechanika.Co do usterkowości innych aut tych starszych to trzeba sobie przypomnieć jakie moce miały te auta i jakie systemy ECO miały .Mam w 203 z silnikiem 270 cdi 2004 i mówiono że to wadliwe modele ,ja osobiście tego zdania nie podzielam.Oczywiście zawieszenie słabsze ale i drogi były gorsze,silnik jak bym mógł z takim kupić w 212 to bez zastanowienia bym kupił.Przypomnę że to 5 cylindrów ,spalanie na poziomie 7,5-8.5 l moc 170 KM moment 400 Nm.w latach 80-tych miałem 300 d też 5 cylindrów i moc 88 KM bez katalizatora DPFui innych takich bzdetów ,ważył jednak 1480 kg a moja w 203 waży 1580 i o dlatego nie można porównywać ze starymi autami .Porównujmy z nowymi a będziemy szczęśliwi z tego co mamy bo inni mają gorzej.Porsche Cayenne z silnikiem v8 diesel to wiadomo że przy 120 -150 tyś remont kapitalny,to są problemy.
-
Umiejscowienie tej chlodnicy to poniekad standart.
Nowsze silniki maja tyle osprzetu, ze inzynierowie nie maja wiele miejsca do wyboru.
Takie same rozwiazanie ma 6l silnik Forda i tam problemem jest zapychanie sie chlodnicy.
Przegrzany olej zaczyna gotowac plyn chlodniczy a idiotyczne wskazniki nie pokaza wyzszej temperatury do czasu az masz pusta chlodnice. Wiele silnikow Forda bylo wymienionych przez ten ewenement.
Ta sama historia - tania czesc ale wiele godzin aby sie do niej dostac.
Przejechalem moim uzywanym Fordem ok 30tys km i musialem chlodniczke wymieniac 2 razy.
Trucki Forda maja duze zaplecze malych producentow pracujacych nad modifikacjami i robia oni przedluzki lini olejowych z chlodnica oleju chlodzona powietrzem przed glowna chlodnica, ale taki zestaw to ok $2000 i kilka dni pracy.
-
Pocieszające jest to że podobno nowe uszczelki są nieco lepsze bo samochody nie wracają z tą uszczelką z powrotem do mojego mechanika.
Ciekawe czy aktualnie masz jeszcze pomarańczowe czy już nowsze.
w latach 80-tych miałem 300 d
To już wtedy musiałeś być Prezesem:)
-
Z nick-u wychodzi że kolega z 1960 roku. Z zawodu prezes ;D
Ja też jestem prezesem jak mój ojciec :)
-
W 123 300d przywiozłem z Niemiec jeszcze przez DDR ,mając 25lat.Wyobraźcie sobie DDRowca na granicy jak mnie potraktował.Wracając do naszych v6 to chyba niedługo będą historią w firmie DB .Właśnie wchodzą ponownie rzędowe szóstki ,a szkoda bo to fajny silnik tyle tylko że kosztowny i w naprawie i z powodu za szybkiej jazdy i nie tylko chodzi o zużycie paliwa ale też o mandaty, no i te punkty.Nie od parady nazywają łapaczem punktów.Nie wiem ile mnie będzie ta naprawa w całości kosztować ale samo to że potrwa 2 dni to jest już kara za szybką jazdę.W tym czasie wrócę do poczciwej w 203 tyle że z silnikiem 220 cdi 150 KM.Co do jakiego koloru mam uszczelki napiszę po naprawie , odstawiam auto 6 lutego.Wracając do historii to w swoim garażu miałem pierwszego kompresora w W202 230 kompressor o oryginalnej pojemności 2.3 l,teraz to wynalazki 1.8 l to cienkie bolki.Wtedy miałem 193 KM i jeździłem nim 10 lat bez najmniejszej awarii ,sprzedałem bo przyszedł kryzys paliwowy i nie starczało na paliwo,spalanie w mieście ponad 15 l.Na baku 60 l przejeżdżałem czasem tylko 380 km.To był jednak naprawdę udany motor ,a frajda z jazdy chyba lepsza niż naszymi v6 ,choć mam 265 KM i 620 Nm.A propos prezesury ,nigdy nie byłem prezesem ,to po prostu tak do mnie zwracali się znajomi.
-
A propos prezesury ,nigdy nie byłem prezesem ,to po prostu tak do mnie zwracali się znajomi.
To jeszcze lepiej.
Co do mandatów, to ja też bardzo szybko po zakupie tego V6 zarobiłem....
-
Wczoraj wieczorem odebrałem autko po wymianie nieszczęsnych uszczelek ,koszt 3000 zł .Tyle tylko że w tym jest wymiana oleju w skrzyni biegów i to tej z plusem więc drożej, no i wymieniono przy okazji rolki i napinacz paska ,chyba z paskiem.Oczywiście wszystkie części potrzebne przy tej wymianie .Jestem zadowolony mimo że wydałem sporo kasy !, autko nie to samo ,po wyczyszczeniu kolektorów i wymianie oleju samochód nie ten sam, wydaje się że przybyło mocy,skrzynia przestała szarpać .Jest naprawdę OK!
-
autko nie to samo ,po wyczyszczeniu kolektorów i wymianie oleju samochód nie ten sam, wydaje się że przybyło mocy,skrzynia przestała szarpać .Jest naprawdę OK!
Tjaaa... Ja mam ten sam efekt po odkurzeniu dywanikow wnetrza.
Nazywa sie to Placebo.
-
Może Ty masz latający dywan? :-p
-
Prezesie, a dowiedziałeś się jakie uszczelki były u Ciebie (pomarańczowe jeszcze) ?
-
Uszczelki czerwone,możliwe że to efekt placebo ale jak napisałem wymieniono olej w skrzyni i tu by trzeba upatrywać większej przyjemności z jazdy.Co do mocy to samochód na pewno zbiera się lepiej od dołu.Jeżdżę mercedesami z automatem od ponad dwudziestu lat i wiem co piszę.Co do uszczelek ,mechanik twierdzi że nie były do tej pory wymieniane ale mówi też że "lało"się już solidnie.Co prawda widziałem plamki tam gdzie stawałem ale nie były tak duże ,powiedzmy jak 5 zł .Oleju też jakoś spektakularnie nie ubywało,ale też nie często sprawdzam może dlatego nie zauważyłem ubytku.Na szczęście kolektory w porządku więc na jakiś czas mam spokój ;D..Przy okazji napiszę że między wymianami oleju w skrzyni przejechałem ok 40 tys/km,niestety tylko tyle,ale skrzynia zaczynała delikatnie szarpać,dlatego się zdecydowałem i nie żałuje tej decyzji ;D.
-
Tak informacyjnie. Kupiłem 2 lata temu W212 z 2009r. z udokumentowanym przebiegiem 108 tyś.
Przy ok. 120 tyś. puściły uszczelki tej nieszczęsnej "chłodniczki". Przy okazji okazało się że klapki wirowe
kolektorów są zawalone nagarem a turbo ma spore luzy i jest do regeneracji. Całość naprawy w niezależnym warsztacie zamknęła się kwotą 5 tyś. łącznie z wymianą oleju w skrzyni.
-
Trochę ta informacja wydaje mi się dziwna,mam auto z 2011 r i przebieg na liczniku 178 tys/km.Pisze na liczniku bo dokumentacja skromna i niewiele z niej wynika ,natomiast po rozebraniu osprzętu i weryfikacji nie musiałem nic poza uszczelką wymieniać ani naprawiać.Uszczelka jak pisałem czerwona ,więc jeszcze fabryczna,turbina bez luzów ,a i to o czym wcześniej mechanik ostrzegał to klapki kolektora, bez luzów i sprane .Nawet sam mechanik zdziwiony że wszystko po wyczyszczeniu było OK.Wymienił co prawda przy "okazji"rolki i napinacz ,pasek osprzętu ale to nic wspólnego z główną awarią.
-
Ja jestem w trakcie wymiany silnika, gdy stary przy 290,000 km zassal wode.
Na ile moglem sprawdzic, to klapki i turbo sa oryginalne, wiec je dokladnie sprawdze przed przelozeniem do nowszego silnika.
Jesli ktos potrzebuje fotografie z malo dostepnych czesci silnika, to teraz mam okaze takowe robic.