Panowie mam problem u siebie z przednim zawieszeniem - borykam się spory czas z tłuczeniem po obu stronach - najpierw zregenerowałem prawy miech, a następnie lewą kolumnę (miech i amor) - amor był zregenerowany gdyż podczas pory zimowej po prostu tłukł. Po regeneracji główne tłuczenie zniknęło ale pozostało takie tłuczenie wibracyjne (wyższa częstotliwość objawiające się najczęściej po jeździe na bruku). Prawy amor też zaczął postukiwać więc już dałem na luz i kupiłem 2 kolumny Arnotta. Po założeniu oba efekty z poprzednich kolumn zniknęły, auto zrobiło się jakby miększe (pewnie to subiektywne odczucie) ale masakra jest jak wjadę w dziurę albo przejeżdżam przez próg zwalniający - tak coś napieprza jakby wywalone było zawieszenie (raz słysze to z prawej strony, innym razem jakby pośrodku silnika, jeszcze innym razem z lewej i prawej strony jednocześnie), a nadmienię, że wszystko co możliwe (banany, wahacze poprzeczne, łączniki stabilizatora, dolne sworznie nie mają żadnego luzu (potwierdzone w zaufanym warsztacie i w ASO). Dostaję już po prostu przysłowiowej kurwicy z tym zawieszeniem i odbiera mi już to chęć z jazdy... czy to możliwe ze kolumny Arnotta napierniczają? nie mam już pomysłu co z tym zrobić... może macie jakies sugestie?