cześć,
a wiec walczę z ciężkim odpaleniem samochodu po nocy. odpala ale muszę kręcić ze 3-4 sekundy po czym odpala jakby to robił ostatkiem sil. Wraz ze spadkiem temperatury dłużej trzeba kręcić.
Wszelkie pomiary napięcia robiłem przez gniazdo OBD
Akumulator zaraz po nocce ma 10.8V na mierniku (stacyjka w pozycji 2). W trakcie rozruchu spada do 8.5V.
Naładowałem akumulator cala noc, po nocy na mierniku 11.2 i w trakcie rozruchu spada do 8.5V.
Podmieniłem akumulator, niestety na mniejszy i nie najnowszy i mam podobne wartości.
Sprawdzilem czy sie paliwo nie cofa - nie cofa, pompka pompuje w baku.
Sprawdzilem oporowosc na swiecach, wartosc ksiazkowa 0.3 om.
Sprawdzilem czy zasilanie idzie do świec, idzie.
Sprawdzalem alternator laduje mi caly czas w zaresie 14-15V
Kontrolka od swiec pali sie przez 2 sek. ponowne podgrzewanie nie wplywa na rozruch.
Dodam ze czasami mi swiatla na descre rozdzielczej przygasaja jak jade. Wiem ze sa spadki w ladowaniu akululatora np gdy jade z gorki i ladowanie spada wtedy do 11V. ale to bardzo rzadko sie dzieje.
Wydaje mi sie ze to aku, co sadzicie?