witam
mniej wiecej rok temu wyswietlil mi sie komunikat o uszkodzonym czujniku abs. Zanim sie za to wzialem komunikat zniknal sam po chyba trzech dniach. Pozniej srednio raz na dwa miesiace komunikat pojawial sie na dwa, trzy dni I ponownie znikal. Ostatnio jednak zapalil sie miesiac temu I nie zniknal wiec postanowilem naprawic ta usterke. Sprawdzilem dla pewnosci blad na komputerze diagnostycznym I wyszlo ze czujnik nie czyta z lewego tylnego kola (sprawdzalismy podczas jazdy I nie czytal predkosci z tegoz kola). OK, zamowilem czujnik, wymienilem I , po wymianie dalo sie wykasowac blad ale po przekroczeniu 15mil na godzine blad znowusz wyskakuje!!!! "Moj mechanik" bo nadmienie ze mieszkam w Szkocji I w miejscu ktorym mieszkam naprawde jest deficyt na dobrych fachowcow I musze sie posilkowac tym co mam, czyli znajomym ktory prowadzi tu warsztat I jako takie pojecie ma. Inaczej mowiac nikogo innego nie mam w zasiegu. O tubylcach (Szkockich mechanikach) nawet nie bede wspominal! I tak : tenze znajomy mechanik wysnul teorie ze ten czujnik zczytuje predkosc z jakiejs zebatki na pol-osi I wedlug niego to wlasnie ta zebatka powoduje ten blad. Ja nie wiem I chcialbym sie zapytac kogos kto ma pojecie o tym zeby mi podpowiedzial co to moze byc bo nie chce wymieniac kolejnej czesci , bez pewnosci czy jest to potrzebne. Bardzo prosze o pomoc za co z gory serdecznie dziekuje. A cha usterka dotyczy w212 e250 coope 2011r
reasumujac blad da sie wykasowac (bo na starym czujniku nawet nie mozna bylo wykaswac na chwile ) ale po przekroczeniu predkosci 20km/h blad wyswietla sie ponownie. dziekuje za kazda podpowiedz