Rozpoznawałem temat dwa lata temu w identycznych okolicznościach i też w kontekście superba.
I powiem tak: dla jednych liczą się kwestie ogólne, dla innych szczegóły.
Ja należę do tej drugiej kategorii - i z tematu się wycofałem przez te właśnie szczegóły.
Ogólnie - wiadomo, superb generacyjnie nowszy, fajne multimedia, nowoczesna sylwetka, ogrom miejsca z tyłu (ale do jasnej, nie będę przecież jeździł z tyłu!), różne ficzery (z których i tak się nie korzysta) - generalnie wydawałoby się same zalety i przewagi nad dziewięcioletnim W212.
Ale jak się wsiądzie, trochę pojeździ, to wyłażą właśnie te szczegóły. Deska, boczki drzwi, tunel środkowy z twardego i szorstkiego plastiku. W W212 jak się naciśnie te elementy, to się troszkę uginają, są fajnie plastyczne, a tu nie. Twardo.
Skóra na siedzeniach - miękka, ale niestety widać, że cienka i marnej jakości. Po 200k będzie wyglądać jak w W212? Nie ma szans.
Niby wersja L&K, ale ten luksus taki trochę mam wrażenie dla ubogich.
DSG? Wkurzające lagi przy ruszaniu no i spróbuj gwałtownie przyspieszyć zaraz po zmianie biegu w górę. Śmiech na sali.
Airmatik w wydaniu skody? No sorry, ale trochę do mercedesowskiego mu brakuje.
Acha, no i jeździłem autem testowym z 17k przebiegu, a już z przodu coś stukało w zawieszeniu. Masakra.
Postanowiłem, że W212 będzie moja do śmierci - mojej lub jej