W 123 300d przywiozłem z Niemiec jeszcze przez DDR ,mając 25lat.Wyobraźcie sobie DDRowca na granicy jak mnie potraktował.Wracając do naszych v6 to chyba niedługo będą historią w firmie DB .Właśnie wchodzą ponownie rzędowe szóstki ,a szkoda bo to fajny silnik tyle tylko że kosztowny i w naprawie i z powodu za szybkiej jazdy i nie tylko chodzi o zużycie paliwa ale też o mandaty, no i te punkty.Nie od parady nazywają łapaczem punktów.Nie wiem ile mnie będzie ta naprawa w całości kosztować ale samo to że potrwa 2 dni to jest już kara za szybką jazdę.W tym czasie wrócę do poczciwej w 203 tyle że z silnikiem 220 cdi 150 KM.Co do jakiego koloru mam uszczelki napiszę po naprawie , odstawiam auto 6 lutego.Wracając do historii to w swoim garażu miałem pierwszego kompresora w W202 230 kompressor o oryginalnej pojemności 2.3 l,teraz to wynalazki 1.8 l to cienkie bolki.Wtedy miałem 193 KM i jeździłem nim 10 lat bez najmniejszej awarii ,sprzedałem bo przyszedł kryzys paliwowy i nie starczało na paliwo,spalanie w mieście ponad 15 l.Na baku 60 l przejeżdżałem czasem tylko 380 km.To był jednak naprawdę udany motor ,a frajda z jazdy chyba lepsza niż naszymi v6 ,choć mam 265 KM i 620 Nm.A propos prezesury ,nigdy nie byłem prezesem ,to po prostu tak do mnie zwracali się znajomi.